Wstęp do garbatego anioła
Witajcie!
W końcu uporałam się z ostatecznym kształtem garbatego, który prezentuje się o wiele lepiej na żywo albo mam takie wrażenie. Jutro przystępuję do malowania i to będzie dopiero wyzwanie i przede wszystkim poszukiwanie weny, bo w ostatnich dniach jest jej jak na lekarstwo. Ten rok zapowiada się wyjątkowo pracowicie :)
Mawiają, że jak środa minie to tydzień zginie. Życzę Wam wytrwałości chociaż do weekendu potem to już same nogi poniosą ;)
Pozdrawiam Was ciepło!
Limonkova
Dodaj komentarz